niedziela, 29 września 2013

Koniec wakacji i... trzeba ożywić troszkę atmosferę

Cześć...
długa nieobecność, chyba troszkę za długa. Niestety, w okresie wakacyjnym nie miałem za dużo czasu. Dopiero teraz - pod koniec września znalazłem czas, żeby podziałać coś ze zdjęciami z całego tego okresu - w sumie dużo tego nie ma, bo i nie było kiedy robić zdjeć... ale, coś ciekawego się raczej znajdzie.
Wystartujemy pewnie z krótką relacją z wizyty na drodze kołowania Tango na Lotnisku Chopina w Warszawie. Dzięki przynależnośći do stowarzyszenia Warsaw Spotters, oraz dzięki uprzejmości warszawskiego lotniska, mieliśmy okazję wejść i popatrzeć jak to wszystko wygląda z bardzo bliska :)

Później przeniesiemy się na wrzesień i Dni Nato w Czechach. Program nie był zbyt ciekawy ale... po pierwsze nie mogłem być na AirShow w Radomiu, a chęć zobaczenia czegoś z dopalaczem była ogromna, drugim powodem był niewątpliwie Viggen którego dźwięk przebija wszystko co do tej pory słyszałem :) Trzeci i ostatni powód pojawienia się na Dniach Nato to niesamowita miejscówka :) Buraczane pole, co prawda częśćiowo zamknięte, ale w dalszym ciągu atrakcyjne dla entuzjastów lotnictwa :)

W między czasie może coś się znajdzie mniejszego o czym zapomniałem - z wizyt pod płotem lub jakiś wakacyjnych wypadów... nie pamiętam już nawet czy coś wartego pokazania mam na dysku czy też nie :/



Koniec zanudzania - mam nadzieję, że nikt przez powyższe wypociny nie zrezygnował z czytania.
Musimy się w końcu przenieść na warszawskie lotnisko :)












Też uważacie, że wygląda to dość śmiesznie ? :)

A wszystko było zorganizowane pod ten właśnie samolot :) Nasza gwiazdka na EPWA - MD11 z UPS :)

Tak jak pisałem - było bliziutko :)
Jakby ktoś był ciekawy jak bardzo blisko pasa mogliśmy podejść to proszę - link z google maps :)
DK Tango :)


Chyba byłoby na tyle... niedługo wejdzie parę strzałów z zachmurzonej Ostravy.
I przypomniało mi się w trakcie pisania... miałem w tym roku wejśćiówkę Junior Press na Gran Turismo Polonia. Na pewno podzielę się z Wami jakimiś fotkami z tej imprezy :)


Pzdr
A

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Zaległy Płock - 01.06.2013

Witam ponownie po długiej przerwie...
niestety mało było czasu, żeby na spokojnie przysiąść i sobie poskrobać tutaj.

Ale przecież nie po to tutaj weszliście, żeby czytać o takich pierdołach :)
Lecimy z Płockiem...
w sumie to kolejny spontaniczny wypad na pokazy w tym roku. Jeszcze tydzień przed imprezą byłem pewien w 100 procentach, że nie będę miał możliwości podejrzenia pokazów w takiej wspaniałej scenerii. Ale... poszczęściło się! Wyjątkowo uczelnia zaskoczyła mnie pozytywnie pod tym względem, więc krótkie zajęcia na 8 i później z cieszącą się gębą jedziemyy -> kierunek Płock :)
Dziwnym trafem nie dałem rady dojechać na parking centralny, który to organizator reklamował, jako jedyny słuszny na pokazach ( co wyszło na dobre, ale o tym później) gdyż po prostu... nie widziałem żadnego oznakowania, trochę to dziwne. Mówi się trudno, dzięki temu zaparkowałem 5 minut piechotą od Wisły - początek zdecydowanie pozytywny :)
Szkoda, że z umówionych 3 spotkań z różnymi osobami z podobną zajawką, wyszło tylko jedno - ale za to bardzo ciekawe, chłopaki z SPFL - jeśli któryś z Was przypadkiem tu trafi to wielkie dzięki za wspólne focenie :)
W kwestiach organizacyjnych to chyba tyle ?
No może jeszcze krótko o pogodzie - szału nie było, ale z drugiej strony, mieliśmy ciekawe tło z chmurkami, słońcem -> do wyboru do koloru. Oczywiście do czasu... takie to już moje szczęście jeśli chodzi o zdjęcia lotnicze.

Jeśli ktoś tu dotarł, uspokajam - od tego momentu już saaaame konkrety :)

Powoli startujemy:

Grupa akrobacyjna "Żelazny" - zdecydowanie najlepszy punkt pokazów, w końcu największa gwiazda. Szczerze powiedziawszy nie pamiętam kiedy widziałem ich po raz ostatni, ale naprawdę robią spore wrażenie :) Żałuję, że było ich w Michałkowie bo na pewno byliby sporą atrakcją dla wszystkich - nie tylko fotografujących, ale też oglądających.
Pokazali się bardzo ładnie, zresztą popatrzcie sami:






Ale nie tylko żelaznymi Płock żyje :)

Kolejne gwiazdy tych pokazów, to śmigłowce marynarki wojennej - nie było chyba osoby na której ich pokaz nie zrobiłby wrażenia. W tle Wisła, oraz brzeg z drugiej strony... niskie przeloty, piękna sceneria do zdjęć. Co prawda poleciałem trochę z czasami, więc dużo tego nie wyszło tak jakbym chciał ale cóż... mówią, że praktyka czyni mistrza.





Jak widać, tło w Płocku mamy rewelacyjne :) Nic tylko robić zdjęcia. Chyba nigdzie indziej w Polsce nie możemy robić zdjęć w takiej scenerii.

Kolejny punkt pokazu?
Jeśli czytaliście wpis z Michałkowa to wiecie kim byłem zachwycony maksymalnie :)
Artur Kielak! 
Niestety, po paru zdjęciach stwierdziłem, że nie ma to większego sensu i rozkoszowałem się oglądaniem jego pokazów przez szkiełka okularów, a nie aparatu :)
Więc ze zdjęć nici, nie mam nic wartościowego do pokazania.

No ale nie kończymy tego wpisu w tym miejscu :)
Kolejny gwiazdor to pilot śmigłowca z Polsat News, który przyleciał nagrywać Płockie pokazy... widać, że lubi to co robi i wie, że publiczność lubi oglądać maszyny w dynamicznych przelotach :)


Jak dla mnie -> bardzo ciekawy "pokaz" tej maszyny. Zdecydowanie mógłby konkurować z niektórymi przelotami pilotów z aeroklubów na rozmaitych pokazach :)
I z tego co wiem, to nie tylko moje zdanie... więc może... niech Polsat przylatuje częściej filmować wyczyny pilotów ? :)

Kolejnym punktem pokazów był przelot dwóch suczek... niestety, dotarła tylko jedna. Ale z drugiej strony ? Uszy spragnione słuchania tej wspaniałej melodii potężnego radzieckiego silnika jakoś to przetrawiły :)




Takie bardziej dokumentacyjne niż nadające się do czegokolwiek... ale nie samymi zdjęciami człowiek żyje, czasem trzeba odłożyć aparat i poobserwować, posłuchać :)

Wydaje mi się, że byłoby to na tyle...
ogromna wpadka organizatorów z Air Snake, który miał się odbyć wieczorem nie wymaga komentarza. Porażka na całej linii, gdyby nie to, że pogoda się popsuła, ludzie czekaliby na główną atrakcję dnia o której to było wiadomo, że ze względu na ustalenia pewnych urzędów się nie odbędzie.
Odpadł również pokaz chodzenia po skrzydle... szkoda, myślę, że mogłoby to wyglądać bardzo ciekawie. Może innym razem, z pogodą nie ma jak walczyć póki co.



Chyba to tyle... jeżeli ktoś dotarł do końca, to doczeka się wyjaśnienia dlaczego parking centralny nie był najlepszym wyborem. Mianowicie, gdy rozszalała się potworna burza, wszyscy którzy zostawili samochód na w/w parkingu musieli oczekiwać na autobusy, które jeździły ponoć co około 20 minut.
Dodam jeszcze, że pogoda nie zachęcała nawet do jazdy samochodem, a co dopiero do czekania na autobus. :)

I to już naprawdę koniec.

Pzdr
A


poniedziałek, 20 maja 2013

18.05.2013 - Festyn Lotnisko Bliżej Miasta w Michałkowie


Cześć,
tak jak obiecałem w poprzednim poście - dzisiaj krótka relacja z Michałkowa. Na wstępie muszę szczerze przyznać... nie kręciły mnie nigdy takie festyny, no bo w końcu jak to? Brak dopalaczy ? Przecież to nie ma racji bytu, jakiś śmiglak nie zastąpi przecież dźwięku odrzutowca... Tak więc odpuszczałem sobie wszelkie Góraszki i tym podobne festyny.
Nawet nie wiecie, jak bardzo teraz tego żałuję!!!
Do festynu w Michałkowie tak naprawdę zachęcił mnie chyba Dawid poznany przy okazji wspólnego wyjazdu na Dni Nato w Ostrawie :) (Pozdro, szkoda, że nie mogłeś w końcu wpaść na Michałków)
No skoro decyzja, że jadę była podjęta... trzeba było szukać transportu co w moim przypadku szło bardzo pod górkę... non stop jakieś komplikacje, nikogo ze znajomych nie udało się zachęcić... cóż, mogą żałować :) Całe szczęście z pomocą przyszedł kolega z portalu digart.pl oraz spotter.pl - Jarek.
Z tego miejsca, chciałbym mu podziękować za transport oraz jak najbardziej doborowe towarzystwo Twoje jak i małżonki :)
To chyba tyle w kwestii spraw organizacyjnych... trzeba przejść już do samego festynu.


Muszę jeszcze podkreślić, że od kilku dni była obawa o pogodę w Michałkowie. Miałem nawet pewne wątpliwości co do wyjazdu ale... stwierdziłem, że co ma być to będzie, a pogoda o godzinie 5:30 była całkiem dobra - szybkie ogarnięcie się, pakowanie i jedziemy :)
Po szybkim przepakowaniu do samochodu Jarka, wyruszyliśmy już trochę większą ekipą bezpośrednio do celu - dotarliśmy chyba koło 9. Okazało się, że to dość wcześnie bo same pokazy zaczynały się chyba o 14 ale... nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło -> brak ludzi przy barierkach, poskutkowało możliwością obcykania wystawy statycznej ( która swoją drogą w Michałkowie jest usytuowana bardzo niekorzystnie dla oglądających późniejsze pokazy)
Przechodząc do konkretów :)


Może nie ma tego dużo, ale w sumie nie ma sensu powtarzania jednego kadru na kilku podobnych samolotach - niestety nie pomyślałem o załatwieniu sobie akredytacji w celu wejścia za barierki... może by coś bardziej kreatywnego wtedy powstało. Będę miał nauczkę na kolejne wyjazdy :)
Chyba najlepsze co było w wystawie statycznej, to to, że miałem okazję cyknąć zdjęcia praktycznie z każdym światłem - od porannego, przez popołudniowe aż po zachodzące słońce, dzięki czemu zdjęcie jednego samolotu można było interpretować na kilka różnych sposobów :)
W tym zadaniu na pewno pomógł też trochę pożyczony Soniak - pomimo tego, że dalej uważam, że lustrzanki tej firmy są do dupy to uchylny ekran pomagał trochę przy zdjęciach statycznych :)
Ale skończmy już temat wystawy statycznej - w końcu to co tygryski lubią najbardziej dzieje się ponad naszymi głowami ( czasami aż za wysoko, ale o tym później ).


Więc trzeba zacząć relację z powietrza :)


Na niewątpliwy plus zasłużył Artur Kielak na swoim XA-41... koleś wyprawiał takie rzeczy, że niektórzy w ogóle nie ogarniali o co chodzi. Grawitacja zdecydowanie daje mu jakieś ulgi w powietrzu :) No ale... mistrz to mistrz. Już samo to, że na jednym jego pokazie potrafiłem zapchać całą kartę... co było małym problemem czasami ;)
Więc zgodnie z obietnicą przed Wami Artur Kielak!!!






Był to chyba najlepszy pokaz.. no dobra, pokazy bo prezentował się kilka razy i co ważne, za każdym razem pokazywał coś innego :) I jak tu go nie lubić, kiedy on wie po co stoi ta publika przy barierkach... żeby oglądać akrobacje na najwyższym poziomie którą potrafi jak nikt inny pokazać widzom :)

Ale ale... na tym przecież festyn w Michałkowie się nie kończy :) 
Nie mniej emocji dostarczyli nam przecież piloci z Air Bandits - czyli Jurgis Kairys oraz jego dwóch kolegów :) Pokaz w grupie był rewelacyjny, solo również bardzo dobre. A pokaz wieczorny, którego raczej tutaj nie pokażę - raz, że zdjęcie są słabe, dwa że później odłożyłem aparat i delektowałem się tym co dzieje się na niebie... pokaz wieczorny był rewelacyjny, pirotechnika zrobiła robotę :) Wybuchy, sztuczne ognie, wszystko pięknie i fajnie - bardzo przyjemnie to wyglądało. Kto był ten wie, kogo nie było niech niestety żałuje :)
Koniec gadania - Jurgis Kairys z AirBandits startują :)







Jak widać - latali o każdej porze dnia :) Pierwszy raz widziałem tą grupę w akcji... i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Chętnie pokazałbym jeszcze coś z wieczornego pokazu - elementy pirotechniczne itp. ale niestety tak jak pisałem.. zdjęcie tak słabe jakościowo tego nie oddadzą, więc się wstrzymam :) Może innym razem będzie lepiej.


W sumie jeżeli chodzi o ważniejsze punkty w pokazach to byłoby na tyle... może nie było tego dużo, ale wszyscy latali po kilka razy więc nudno nie było. A w przerwach od lotów wyżej wymienionych Panów ? Tak zwane zapychacze :)

Komercyjne loty Cessnami, na których to ze znudzenie można było ćwiczyć panning:
Wiatrakowce, które nabawiły mnie małej kontuzji ręki poprzez machanie Canonem 100-400L przypiętym do mojego EOS'a dzięki uprzejmości Jarka :) Dzięki jeszcze raz, odkryłem, że przed zakupem tego obiektywu przyda się trochę siłowni :D
Z wojskowych maszyn, pojawiła się nasza Casa :)
Brakło niestety SU'czek, które nie mogły do nas dotrzeć przez niekorzystne warunki pogodowe na swojej trasie lotu :(

Ale za to było jeszcze kilka atrakcji, mniej lub bardziej ciekawych - grunt, że w powietrzu cały czas coś się działo :)







 Wydaje mi się, że ze zdjęć to by było na tyle... szału może nie ma, ale jest jak dla mnie lepiej niż w zeszłym roku - Tamron 70-300 VC USD zdecydowanie wygrywa z moją poprzednią Sigmą 70-300DG Macro.

Podsumowując Michałków:

- przekonał mnie do festynów lotniczych co jak dla mnie jest na ogromny plusik dla tego pikniku :)

- organizacja mogłaby być trochę lepsze ( statyka zasłaniająca pas startowy, ludzie chodzący przed obiektywem <- to Ci mający akredytkę :/ ) to zdecydowanie na minus

- sporo się działo w powietrzu, co jest również na plus 

- ale niestety często się powtarzały loty... zapychać czas możnaby z głową

- przekonałem się do tego, że dwa body na pokazach to dobra sprawa :) 

- samoloty latały zdecydowanie za wysoko w niektórych pokazach... myślę, że nawet 500mm miałby problem żeby je ściągnąć na matrycę

- po raz kolejny poznałem fajnych ludzi z podobną do mojej zajawką :)



No i cóż... chyba byłoby na tyle - strasznie długi tekst, mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłem... oraz, że się podobało bo zawsze miło usłyszeć, że się moje zdjęcie komuś podobają <- taka motywacja do robienia tego jeszcze lepiej, i jeszcze częściej ;)

Pzdr
A

Łączna liczba wyświetleń